Może coś na początek...
Cześć wszystkim..jak wspomniałam krótko w opisie nazywam się Ania:)
Jestem mamą prawie 4 letniej córeczki-diabełek z niej ale tylko w domu, rodzice muszą znosić jej silny dominujący charakterek:) Podobno "poradzi sobie w życiu"-tak mówią Ci, którzy nie spędzają z diabełkiem 24h na dobę:).
Ale wracając do pazurkowego świata... przed zajściem w ciąże-troszkę już czasu minęło :) w pokoiku u rodziców na osiedlu hahaha prowadziłam swój kącik dbania o rączki cudownych dziewczyn,kobiet...które mnie odwiedzały i wychodziły ode mnie z wielkim uśmiechem na twarzy- cudowne uczucie Wam powiem.
I tak od wczesnych godzin rannych do późnych godzin wieczornych spędzałam dzień za dniem, tydzień po tygodniu...z weekendami wolnymi w pokoiku 8 metrowym, który znajdował się na parterze na osiedlu bloków 4 piętrowych.... (czasami gadułą ze mnie niepotrzebna :))..wracam do sedna sprawy... 2 lata kilkaset pięknych-na tamte "czasy" stylizacji sprawiało, że coraz bardziej kochałam to co robię.
Zmęczenie?-oczywiście !
Rozdrażnienie?-często!
...ale nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną...ale? nigdy nie mów nigdy.
Zrobiłam przerwę - musiałam-sprawy zdrowotne.
I dzięki tej zmianie chwilowej i przebranżowieniu się mam teraz cudowną najkochańszą córeczkę na świecie :)
Nadszedł też i kolejny cudowny okres w moim życiu, myśl o powrocie do tego co kocham a mianowicie do stylizacji paznokci :)
Wracam,wracam...remontujemy mały salonik i za już bardzo krótki czas będę opijać 2 dziecko-swój salonik:)
Oczywiście lata minęły od moich ostatnich kursów i szkoleń...dlatego powrót do działalności nie jest taki prosty- 7 lat to spore zmiany w nowościach, metodach, produktach!!!
Tak więc szkole się na nowo i ćwiczę i właśnie chciałabym się z Wami tym wszystkim podzielić i usłyszeć Wasze zdanie na temat moich prac i ciężkiej pracy, sama chętnie też pomogę z wzajemnością :)
Między praca,opieką nad córeczką i obowiązkami domowymi- przyznaje się jestem też kurą domową :) spróbuję aktywnie spędzać ostatnie chwile dnia nad stylizacjami:)
Do dzieła :)
Do usłyszenia :) Buziaczki :*
Jestem mamą prawie 4 letniej córeczki-diabełek z niej ale tylko w domu, rodzice muszą znosić jej silny dominujący charakterek:) Podobno "poradzi sobie w życiu"-tak mówią Ci, którzy nie spędzają z diabełkiem 24h na dobę:).
Ale wracając do pazurkowego świata... przed zajściem w ciąże-troszkę już czasu minęło :) w pokoiku u rodziców na osiedlu hahaha prowadziłam swój kącik dbania o rączki cudownych dziewczyn,kobiet...które mnie odwiedzały i wychodziły ode mnie z wielkim uśmiechem na twarzy- cudowne uczucie Wam powiem.
I tak od wczesnych godzin rannych do późnych godzin wieczornych spędzałam dzień za dniem, tydzień po tygodniu...z weekendami wolnymi w pokoiku 8 metrowym, który znajdował się na parterze na osiedlu bloków 4 piętrowych.... (czasami gadułą ze mnie niepotrzebna :))..wracam do sedna sprawy... 2 lata kilkaset pięknych-na tamte "czasy" stylizacji sprawiało, że coraz bardziej kochałam to co robię.
Zmęczenie?-oczywiście !
Rozdrażnienie?-często!
...ale nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną...ale? nigdy nie mów nigdy.
Zrobiłam przerwę - musiałam-sprawy zdrowotne.
I dzięki tej zmianie chwilowej i przebranżowieniu się mam teraz cudowną najkochańszą córeczkę na świecie :)
Nadszedł też i kolejny cudowny okres w moim życiu, myśl o powrocie do tego co kocham a mianowicie do stylizacji paznokci :)
Wracam,wracam...remontujemy mały salonik i za już bardzo krótki czas będę opijać 2 dziecko-swój salonik:)
Oczywiście lata minęły od moich ostatnich kursów i szkoleń...dlatego powrót do działalności nie jest taki prosty- 7 lat to spore zmiany w nowościach, metodach, produktach!!!
Tak więc szkole się na nowo i ćwiczę i właśnie chciałabym się z Wami tym wszystkim podzielić i usłyszeć Wasze zdanie na temat moich prac i ciężkiej pracy, sama chętnie też pomogę z wzajemnością :)
Między praca,opieką nad córeczką i obowiązkami domowymi- przyznaje się jestem też kurą domową :) spróbuję aktywnie spędzać ostatnie chwile dnia nad stylizacjami:)
Do dzieła :)
Do usłyszenia :) Buziaczki :*
Komentarze
Prześlij komentarz